O nas

Moje zdjęcie
Małopolska, Poland
Dwie zupełnie pokręcone dziewczyny, które świrują na punkcie 5 facetów, a dokładniej, miłości między nimi.

sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 5



Następnego dnia Harry obudził się koło 10. Delikatnie podniósł głowę i uświadomił sobie, że zasnął w ubraniu. Ale to był chyba najmniejszy problem. Leżał tak i rozglądał się po pokoju, ponieważ nawet najmniejszy ruch sprawiał dyskomfort. Kiedy wrócił myślami do tego  co się stało poprzedniego dnia u Zayna, zaczął płakać.
 Jego szlochanie przerwał znajomy dźwięk piosenki Use Somebody  który powiadamiał o tym że ktoś próbował się do niego dodzwonić. Leniwie podniósł rękę i chwycił nią telefon który leżał na jego nocnej szafce. Na ekranie wyświetlał się numer Liama. Nie miał ochoty teraz z nikim rozmawiać więc odłożył go z powrotem. Wiedział że to dość głupie i nieodpowiedzialne z jego strony, ponieważ na pewno chłopaki bardzo się o niego martwią, jednak biorąc pod uwagę to że przed momentem płakał a jego głos nadal nie był w stanie spokojnie wydostać się z gardła uważał to za dobre rozwiązanie.
Po jakiś kilkunastu sekundach kiedy telefon uspokoił się w mieszkaniu na nowo zapanowała cisza. Nie było w nim nikogo oprócz Harrego. Dziewczyny zaraz po tym jak wróciły od swojej rodziny  wyszły na zajęcia. Harry oczywiście też powinien teraz znajdować się w szkole, ale jak zwykle po spotkaniach z Zaynem, nie był po prostu w stanie na nie iść.
Leżał nie ruszając się jeszcze przez kilka minut nim zdecydował się wstać z łóżka. Kiedy powoli się podnosił, jego telefon znów zaczął dzwonić. Harry nie zawracał na niego uwagi ponieważ jedyne na czym teraz skupiał całą swoją uwagę to niesamowity ból, który dawał się uporczywie we znaki w każdym nawet najmniejszym ruchu. Był on po prostu nie do zniesienia.  Łzy spływały po jego policzkach. Nigdy przedtem Zayn tak bardzo go nie skrzywdził. To powodowało w chłopaku nie tylko cierpienie fizyczne, ale także i psychiczne. Kiedy zdołał się podnieść z łóżka, skierował się od razu do kuchni. Nie było to łatwe, bo z każdym krokiem ból się nasilał. Kiedy zdołał dotrzeć do szuflady z lekami, szybko ją otworzył i zaczął szukać jakiś tabletek przeciwbólowych. Ręce mu się trzęsły i nie mógł się skoncentrować. Na szczęście znalazł jakiś lek, wziął jedną pastylkę i przepił ją wodą. Zielonooki stał tak przy blacie na trzęsących się nogach przez jakieś 5 minut dopóki lek nie zaczął działać.
 Kiedy ból powoli ustępował  od razu udał się do łazienki. Przejrzał się w lustrze i nie mógł uwierzyć że to on. Rozczochrane włosy, blada skóra, czerwone oczy od płaczu i worki pod nimi przeraziły go. Najmądrzejszym pomysłem w tamtym momencie było to aby wziąć prysznic. Szybko rozebrał się więc do naga i sprawdzając ręką temperaturę wody wskoczył pod strumień. Kiedy woda zaczęła spływać po jego obolałym ciele poczuł się dużo lepiej. Nagle jakby część z tego co odczuwał zniknęła. Prysznic to było to miejsce gdzie zawsze można było się odprężyć i odpocząć, zapominając przy tym o całej reszcie świata i zła które na nim istniało.
Po kilkunastu minutach w gorącej wodzie, kiedy już poczuł że skóra na jego palcach robi się pomarszczona wyskoczył spod prysznica założył na głowę ręcznik a na siebie szare dresowe spodnie i o kilka rozmiarów za duży czarny podkoszulek.  Postanowił że jeszcze chwilę poleży, ponieważ zważając na jego stan było to chyba najlepsze rozwiązanie. Gdy wszedł do pokoju właśnie przyszedł do niego SMS. Wziął telefon do ręki chcąc sprawdzić kto do niego napisał i zobaczył: "5 nieodebranych połączeń od Liam", "3 nieodebrane połączenia od Niall" i "2 nowe wiadomości od Niall". Chłopak wiedział że jego przyjaciele się o niego niepokoją i poczuł że jego serce delikatnie się zaciska. Szybko otworzył wiadomość od Nialla.
" Harry gdzie jesteś? Wszystko w porządku? Czemu nie odbierasz telefonu? Martwimy się o Ciebie. "
" Harry nic ci się nie stało? Odpisz proszę. Liam i ja cholernie się martwimy."
Harry nie miał siły odpisać. Oczy same mu się zamykały. Odłożył tylko telefon na szafkę i uśpił się, na wpół świadomie obiecując sobie że odpisze im zaraz po tym jak się obudzi. Jednak nie było mu dane odpocząć, ponieważ tyle co zdążył wsiąść na łódkę do krainy snów to wręcz został z niej siłą ściągnięty przez głos Liama i uderzanie pięściami w drzwi.
-Harry otwórz nam. Wiemy ze tam jesteś. - Brunet nie miał zamiaru dać za wygraną. Harry powoli zaczął wstawać z łózka, jednak leki nie były na tyle sile by całkowicie pokonać ból, który uniemożliwiał mu poprawne chodzenie. Po chwili dotarł do drzwi i je otworzył. Na korytarzu stal Niall i Liam. Kiedy zobaczyli chłopaka w takim stanie zbledli ze strachu.
-Boże święty! Harry co ci się stało?! -  Niall ledwie z siebie wydusił. Harry nic nie odpowiedział tylko odwrócił się i zaczął niezgrabnie iść w kierunku kuchni opierając się o ściany. Przyjaciele weszli do mieszkania i zamknęli za sobą drzwi. Liam nie myśląc długo prawie automatycznie doskoczył do Harrego pomagając mu dojść do kuchni.
-Daj mi tabletki przeciwbólowe. Są w tej szufladzie. -  Harry powiedział do przerażonego chłopaka i wskazał na szafkę z lekami. Liam szybko odsunął ją i zaczął szukać leku. Kiedy go znalazł dał cierpiącemu tabletkę i szklankę z wodą do popicia. Niall patrzył jak chłopak sięga drżącymi rękoma po szklankę i tabletkę które podał mu przyjaciel.
-Harry,wiem że to już przeszłość i nie masz z tym już problemu, ale czy jadłeś coś dzisiaj? - pytanie Nialla spowodowało ze Harry zamarł w bezruchu. Jego oczy najpierw jeszcze raz powędrowały na tabletkę która mogłaby ukoić jego ból, a następnie na Nialla który podszedł do niego i patrzył mu prosto w oczy.
-Jadłem- Harry próbował brzmieć naturalnie i wiarygodnie.
-Co? - Liam szybko zapytał. Teraz oczy Harrego były skierowane na Liama którego poważna mina utwierdziła chłopaka w tym że nie wymiga się od jedzenia.
-Tosty- Jako pierwsza do głowy przyszła mu myśl o sytuacji u pielęgniarki i o tym co jej wtedy odpowiedział.
- Nie kłam Harry. - poważny ton głosu Liama spowodował że chłopak jeszcze raz popatrzył na tabletkę leżącą na stole.
-Dlaczego? - Niall zapytał cicho.
-Ale na prawdę chłopaki, nie martwcie się o mnie. Nic mi nie będzie.- Harry powoli zaczął ich uspokajać.
- Do cholery! Harry! Jak możesz tak mówić!? - Głos Liama uderzył go jak grom - Jak możesz mówić że nic ci nie będzie!? Skąd możesz to wiedzieć!? Już raz tak było, mówiłeś nam że nic ci nie jest, że mamy się nie martwic i co??! Potem sam wiesz jak to się skończyło. - Liam zrobił krótką przerwę żeby złapać oddech. - Harry wiesz że nie pozwolimy żebyś znów sobie to zrobił. Jesteś dla nas jak brat. Kochamy cię i nie pozwolimy na to, rozumiesz?
 W tamtym momencie z oczu Harrego zaczęły płynąć łzy. Teraz uświadomił sobie że nigdy nie doceniał swoich przyjaciół. Wiedział że zawsze gdy ma jakiś problem może do nich przyjść i się wyżalić, ale nie sądził że jest dla nich aż tak bardzo ważny. Że jest dla nich jak brat. Niall podszedł do płaczącego chłopaka i mocno go przytulił. Harry zaczął płakać jeszcze bardziej.
-Wiesz że zawsze możesz na nas liczyć. Wiesz że możesz nam powiedzieć wszystko a my zawsze cie wysłuchamy.
-Wiem. Przepraszam. - Harry wtulił się w blondyna. Liam uśmiechnął się pod nosem na ten widok i wzdychając bezgłośnie zaczął przygotowywać posiłek dla swojego przyjaciela. Nie minęło nawet 5 minut a tuż przed nosem chłopaka stał talerz ze świeżo przygotowaną jajecznicą. Harry zmrużył oczy i popatrzył na blondyna błagalnym wzrokiem.
-Ale na prawdę nie jestem głodny. -  Gdy tylko to powiedział spotkał gromiący go wzrok Liama. Nie mówił już nic tylko niepewnie sięgnął po widelec. Przez chwilę popatrzył na niego po czym nałożył na niego niewielką ilość posiłku i przystawił do ust. Powoli zaczął ją przeżuwać. Liam przygotował mu w tym czasie gorącą herbatę.
-Napij się. - Brunet uśmiechnął się do Harrego. Po kilku minutach grymaszenia i krzywienia się zjadł  niewielką ilość z tego co przygotował mu Liam.
-Nie mogę już. - Harry powiedział cicho. Niall popatrzył na Liama porozumiewawczo i powiedział:
-Dobra na razie nie musisz kończyć. - Chłopak odłożył widelec na talerz.
-Mogę wziąć tabletkę? -  Liam kiwnął głowa. Harry powoli wyciągnął rękę po lek. Popił ją herbata i po kilku minutach ból zaczął się zmniejszać.
-Możemy teraz porozmawiać? - Liam zapytał niepewnie. Harry zastanowił się krótką chwile.
-Tak, myślę że tak. Ale możemy iść do mojego pokoju?
-Oczywiście. –Brunet powiedział bez zastanowienia jednocześnie zabierając talerz sprzed nosa zielonookiego  i wkładając go do zlewu.
Harry zaczął powoli wstawać, jednak nie potrafił powstrzymać grymasu bólu który malował się na jego twarzy. Choć stał się on mniej uporczywy to nadal nie przeszedł do końca. Tej zmiany w wyrazie twarzy Harrego nie zlekceważył Niall który wręcz automatycznie podszedł do niego i biorąc go na ręce z taką lekkością jakby ważył 10 kilo zaniósł do jego sypialni.
-Dzięki Ni. – Harry powiedział półgłosem i przytulił blondyna mocno.
-Nie ma za co Haz.
Niall delikatnie położył go na jego królewskich rozmiarów łóżku i otulił dokładnie kocem tak że widać mu było jedynie twarz. W tym samym czasie do pokoju wszedł Liam z dwoma krzesłami które postawił przy łóżku.
-Dobra zacznijmy więc od początku. Dlaczego nie było cię dzisiaj w szkole?-  Zaczął spokojnie.
-Nie miałem siły. – Harry odpowiedział po chwili zastanowienia.
 Niall dał mu znak żeby kontynuował
-To bardzo długa historia. Nie chce was zanudzać i ..
-Harry.- Liam przerwał mu. - Jesteśmy tu dla  ciebie i nie pójdziemy stad dopóki nie dowiemy się co się z tobą dzieje. Chcemy dla ciebie jak najlepiej ale jeśli nie powiesz o co chodzi to nie będziemy w stanie ci pomoc, a tym bardziej na pewno się nas nie pozbędziesz.
 Harry zamknął oczy i przemyślał słowa Liama
-Dobrze opowiem wam wszystko ale przysięgnijcie mi że nikt się nie dowie. Proszę nikt nie możne o tym wiedzieć.
-Harry, wiesz że jeśli masz jakiś problem to ci z nim pomożemy a o tym czy się ktoś dowie zależy od tego czy może ci się stać jakaś krzywda.
 Przez chwile zapadła cisza. Harry popatrzył Liamowi prosto w oczy i westchnął.
-Więc co chcecie widzieć?
Niall popatrzył na Liama i kiwnął do niego porozumiewawczo głową.
-Czemu wczoraj zemdlałeś w szkole?
 Harry spuścił wzrok. Wiedział że to jego wina.
-Zabrakło mi siły po prostu…
-Zabrakło ci siły czy wyszedłeś z domu bez śniadania?
Liam wiedział jaka jest prawda ale chciał usłyszeć to z ust Harrego.
- No dobra przyznaje że nie zjadłem nic, ale spóźniłbym się na autobus i nie miałem już czasu, ale to nie tak że w ogóle przestałem jeść, nie to nie tak, jadłem potem u Zayna i.. - Harry zaczął się szybko tłumaczyć.
-Byłeś wczoraj u Zayna? - przerwał mu Niall.
-No tak...- Harry odpowiedział niepewnie.
Liam z Niallem spojrzeli na siebie.
-Ale mam nadzieje że teraz będziesz już jadł jak przyzwoity człowiek. -Liam powiedział to takim tonem jakby to był rozkaz.
-No dobra. Wiem, wiem.
 -To przez Zayna nie byleś dziś w szkole? - Niall zapytał niepewnie. Harry westchnął i spuścił ponownie wzrok.
-Harry spójrz na mnie. - Niall lekko chwycił go za rękę. Chłopak powoli podniósł głowę i spojrzał mu prosto w oczy. - Wiesz że możesz nam wszystko powiedzieć. Wiesz że nigdy nie zdradzimy nikomu żadnej twojej tajemnicy. Zawsze będziemy przy tobie bez względu na to gdzie i w jakim stanie będziesz.- Blondyn gładził delikatnie jego rękę. Harry wziął głęboki oddech i zaczął opowiadać.
-Dobra… Ostatnio miedzy mną a Zaynem coś się zepsuło. Przestał przychodzić do mnie na przerwach, przestał mnie czule całować…, ale to pewnie zdążyliście już sami zauważyć. Więc tak w skrócie Zayn traktuje mnie teraz jakbym był dla niego tylko jakaś zabawka z którą można zrobić wszystko. Spotykamy się tylko po to aby Zayn mógł… aby Zayn mógł się zaspokoić. - Harry nie wiedział jak te słowa przeszły mu przez gardło. Poczuł jak od nadmiaru emocji zaczyna kręcić mu się w głowie. Czuł jak jego oczy zaczynają go piec. – Ja… Ja nadal go bardzo kocham i wierzę w to że i on nadal czuje to samo do mnie, ale czasem nie mam już siły. Wiem jednak że nie mogę go zostawić bo moje serce za bardzo się do niego przywiązało i najprawdopodobniej pękłoby bez niego z tęsknoty. –Harry zatrzymał się na chwilę i wziął głęboki oddech.
-Spokojnie. - Niall nadal gładził go po ręce.
-Wczoraj kiedy Zayn mnie do siebie zaprosił myślałem że zrozumiał że mnie źle traktował i że chciał mnie za to przeprosić. Był dla mnie bardzo miły i wszystko od razu stało się dla mnie takie jak dawniej. Myślałem że Zayn się zmienił. Przygotował mi kolację. Danie było pysze jak zawsze. Potem leżeliśmy razem na kanapie a Zayn gładził mnie po głowie jak za dawnych czasów. Wierzyłem że wszystko nareszcie wróciło do normy. Ale potem.. - Harremu załamał się głos.
 -Spokojnie Harry nigdzie się nie spiesz mamy czas, powoli.- Liam uspokajał go. Chłopak znów wziął głęboki oddech po czym zaczął mówić półszeptem.
-Ale potem…, potem mnie po prostu wykorzystał. Zaniósł mnie do swojego pokoju i dal jakaś tabletkę a później... - Chłopak zaczął w tym momencie płakać. Liam usiadł koło niego na łóżku i objął go rękami. Zielonooki się w niego wtulił jak w ramię matki. To pomogło mu trochę się uspokoić.
-Już, przestań Haz. Ćśiii.. Wszystko dobrze. Nic się nie dzieje. - Liam uspokajał go szeptem. Po chwili chłopak kontynuował swoją opowieść.
-Dał mi jakaś tabletkę, a potem ... A potem mnie zgwałcił... - słowa Harrego zawisły w powietrzu. Niall i Liam nie wierząc własnym uszom patrzyli na niego z niedowierzaniem. Przez chwile nie docierało do nich to co powiedział Harry. Nie wiedzieli czy mają pocieszać płaczącego chłopaka wtulającego się w ramie Liama czy iść do Zayna i mu porządnie przypierdolić.
-Harry ja... Kurwa mać. Przecież jak zobaczę gdzieś tego skurwiela to mu przypierdolę.. - Niall nie mógł powstrzymać swoich emocji.
-Ni, proszę nie. Nie chce żeby się dowiedział że ktoś o tym wie. Nie chce żeby się wam przeze mnie coś stało bo wtedy bym sobie tego nie wybaczył. - Harry otarł łzy z policzków. -Obiecajcie że nikomu tego nie powiecie. Nikt się nie możne o tym dowiedzieć. Proszę...
-Dobrze, nikt się nie dowie masz nasze słowo. - Liam odpowiedział za siebie i Nialla. Blondyn powoli zaczął się uspokajać ale nie wiedział co ze sobą zrobić. 
-Bardzo cię boli? - Liam zapytał cicho.
-Nie jest najlepiej ale da się przeżyć.
-Chcesz żebyśmy zostali z tobą na noc?
Harry popatrzył na Liama z lekkim zdziwieniem ale w oczach przyjaciela zobaczył tylko ogromną troskę o niego.
-Jeśli nie byłby to problem...
 Liam uśmiechnął się go chłopaka wtulonego w jego ramie, po czym delikatnie pocałował go w czoło.
-Dla ciebie zrobimy wszystko. Może prześpij się teraz trochę, co? Poczujesz się lepiej.
Harry pokiwał głowa, a chłopak pomógł mu się położyć. Po chwili zmorzył go sen.


Kiedy Harry już się uśpił, Liam i Niall udali się do kuchni żeby porozmawiać o sytuacji ich przyjaciela. Oboje nie mogli uwierzyć w to, co usłyszeli kilka minut temu. Szarpały nimi sprzeczne uczucia.  Od złości na Zayna,  frustracji i bezsilności po radość z tego, że mimo wszystko nic złego nie grozi  już Harremu. Chłopcy nie wiedzieli co mają ze sobą zrobić. Niall nerwowo chodził po kuchni trzymając się za głowę. Liam usiadł przy stole obserwując chłopaka. Przez chwilę w pomieszczeniu panowała cisza. Żaden z nich nie wiedział co ma powiedzieć. W końcu Niall przerwał tą napiętą atmosferę.                                                                                        
- Musimy gdzieś to zgłosić, powiedzieć komuś, sami nie damy sobie rady. - Blondyn przystanął na środku kuchni czekając na odpowiedź Liama.  Ten popatrzył mu w oczy i westchnął.                                                                                                             
-Nie... Nie możemy tego zrobić, chociażby że względu na Harrego. Obiecaliśmy mu że nikt się nie dowie i …- Jednak chłopak nie zdążył dokończyć zdania.                                                                
-LIAM!!! Nie możemy zostawić go samego! Musimy komuś powiedzieć!          
-Obiecaliśmy mu że nikt się nie dowie i dotrzymamy danego słowa. -Liam powiedział stanowczo. Kiedy popatrzył prosto w oczy blondyna zobaczył, że zalały się one łzami.
 -Hej... Ni, już dobrze. Chodź tu do mnie... - Po tych słowach brązowooki chłopak wyciągnął dłoń w jego kierunku. Blondyn otarł sobie łzę spływającą po policzku i powoli podszedł do Liama. Ten chwycił go w pasie i usadowił na kolanie. Niall wtulił się w swojego chłopaka. Nie wiedział jak może pomóc Harremu.
-Ni, już dobrze. Wiem, że nie możesz sobie z tym poradzić, to jest trudne...                 
 -Co mamy zrobić? Tak bardzo chce mu pomóc, ale nie wiem jak... -Niall cicho wyszeptał nadal wtulając się w Liama. Przez chwilę panowała cisza. Brunet nie wiedział jak mogą pomóc Harremu, ale nie  mógł tego powiedzieć Niallowi. Wiedział, że wtedy na pewno chłopak obwiniałby się za to, że nie może nic zrobić by zaradzić jakoś całej sytuacji.                                                                                                                       -Po pierwsze, nie płacz. - Liam zaczął delikatnie lecz zdecydowanie. - Nie możemy nikomu o tym powiedzieć, bo Harry mógłby mieć przez to jeszcze większe kłopoty. My z resztą też. - Niall otarł sobie łzy z czerwonych policzków i spojrzał w oczy bruneta. Liam kontynuował. - Musimy z nim porozmawiać. On nie może dalej być z Zaynem.                                                                                                                
-Ale on nie widzi świata poza nim. - Głos niebieskookiego znów zaczął się załamywać.                                                                                                                      - Nie możemy się poddawać. Może w końcu zrozumie, że traci przez tego dupka najlepsze lata swojego życia i znajdzie sobie kogoś lepszego. Kogoś kto naprawdę zasługiwałby na niego. - Niall popatrzył na Liama i lekko skinął głową, dając mu znak, że w pełni się z nim zgadza.                                                                                           
- Ale najpierw musimy wpierdolić Zaynowi. - Blondyn lekko się zaśmiał. Na ten widok twarz Liama rozpromieniła się.
- Nawet o tym nie myśl...
-Ale Liam...
-NIE!!! Koniec. kropka.
-Mamoo...
W tym momencie obydwoje zaczęli się śmiać. Uwielbiali się tak przegadywać. Liam przytulił mocno śmiejącego się chłopaka.
- Kocham Cię. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił. - po tych słowach ich usta połączyły się w słodkim pocałunku.
-Też cię kocham. - Niall szybko pocałował Liama w usta.
- Co ty na to żeby zaprosić Harrego na przesłuchania do zespołu? Rozerwie się trochę, a przy okazji będziemy mieli czas żeby z nim porozmawiać.
-Dobry pomysł. Może w końcu znajdziemy kogoś odpowiedniego. A tak w ogóle to kiedy są te przesłuchania?
- Chyba jutro.
Przez chwilę znów zapadła cisza, lecz tym razem była ona przepełniona uwielbieniem, jakim obdarzała się para patrząc sobie głęboko w oczy.
- Musimy porozmawiać z Harrym. - Nagle ciszę przerwał Liam, sprowadzając zatraconego w uwielbieniu niebieskookiego .
- Czemu on jest taki ślepy?! Nie widzi, że Zayn jest z nim tylko dla seksu. On go cały czas wykorzystuje, krzywdzi go, a Harry jak bumerang cały czas do tego wraca. On nie widzi świata poza Zaynem...
- Dlatego musimy zdjąć mu klapki z oczu. To bolesne, ale od tego ma nas żeby w końcu się ocknął i zaczął normalnie żyć, bez płaczu, bez cierpienia, w prawdziwej miłości i szczęściu. Trzeba postawić sytuację jasno. - Liam przerwał by złapać oddech.
- A niby jak zamierzasz 'postawić sytuację jasno'? Hę ? - Niall. jak zwykle zwracał uwagę na szczegóły co zazwyczaj irytowało Liama, ale w tej sytuacji blondyn trafił w sedno sprawy. Liam nie miał zielonego pojęcia jak mogą dotrzeć do Harrego, żeby ten  w końcu zerwał z Zaynem.
- Nie wiem... - Brunet powiedział cicho zrezygnowanym głosem opuszczając głowę.-Nie mam pojęcia... - Teraz to w jego oczach pojawiły się łzy bezsilności.
-Hej, Li, będzie dobrze, na pewno coś wymyślimy, musi być jakiś sposób żeby to się skończyło. Nie możemy się poddać, rozumiesz, on nas potrzebuje, a my nie możemy go zawieść. - Niall otarł łzę spływającą po twarzy Liama i mocno go przytulił całując w czoło. - Będzie dobrze.
Siedzieli jeszcze przez kilka minut w kuchni dopóki Liam nie usłyszał sygnału przychodzącego SMS-a. Chłopcy nie wracali już do tego tematu, nie chcąc żeby przypadkiem Harry coś usłyszał. Obydwoje położyli się na kanapie przed telewizorem i wtuli w siebie. Ciepło połączonych ciał utuliło ich do snu.
********************************************************************
Po kilku godzinach Harry się obudził. Chłopaki wcisnęli mu kanapkę przygotowaną przez Nialla i dopiero wtedy zielonooki mógł dostać środek przeciwbólowy. Wieczór spędzili rozmawiając o szkole, kapeli w której gra Niall z Liamem i o rożnych innych rzeczach żeby tylko odwrócić uwagę Harrego od bólu i tego przykrego doświadczenia. Niall poszedł po rzeczy dla niego i Liama do swojego mieszkania a w tym czasie Liam zaniósł Harrego do łazienki by mógł się wykąpać.
-Liam naprawdę nie musisz mnie pilnować. Dam sobie rade. To że nie mogę chodzić nie znaczy że nie mogę się sam umyć.
-Harry przecież wiesz że nie byłbym sobą gdybym cie posłuchał. A jeśli o to chodzi to w swoim życiu widziadłem już nie jednego penisa..
-Ale Liam.... - Harry zaprotestował chociaż i tak wiedział że nie da mu to żadnego skutku.
-Dobra odwrócę się ale cały czas masz do mnie coś mówić żebym wiedział że nic ci nie jest. - Harry lekko się zaśmiał. Liam się odwrócił kiedy chłopak brał prysznic ale cały czas prowadził z nim rozmowę.  Kiedy Niall wrócił, zrobił kolację której Harry nie chciał jeść bo twierdził że nie jest głodny ale w końcu został zmuszony do jej zjedzenia. Później oglądali jakiś film ale zielonooki  i tak uśpił się już na początku. Liam i Niall rozmawiali jeszcze o Harrym ale też szybko poszli spać. Jednak dla Harrego ta noc nie była przespana. Chłopak co jakiś czas budził się ze snu. Kiedy otwierał oczy żeby zobaczyć która godzina zawsze widział przy swoim łóżku któregoś z chłopaków.
-Śpij jeszcze. - Tym razem przy nim siedział Niall.
-Nie mogę. Która godzina? - Harry powiedział zachrypniętym głosem.
-5.30 .
Chłopak z lokami wziął głęboki oddech.
-Muszę do łazienki.
Na te słowa Niall chciał wziąć chłopaka na ręce ale ten mu nie pozwolił.
-Ni, dam sobie rade. Potrafię sam chodzić.
Niall podał mu wiec rękę żeby pomoc mu wstać. Harry chwycił ja i zaczął powoli się podnosić. Ból nie był już tak doskwierający ale nadal chłopak go odczuwał. Powoli zaczął iść opierając się o blondyna. Chłopak zostawił Harrego w łazience a sam udał się do kuchni żeby zrobić mu coś do picia. Kilka minut później obaj siedzieli w kuchni i pili ciepłą herbatę.
-Zły sen?
Harry tylko kiwnął głowa w odpowiedzi. Już otwierał usta żeby opowiedzieć o śnie gdy Niall mu przerwał
-Nie musisz opowiadać.
Harry popatrzył na niebieskookiego który jadł jakieś ciasteczka które znalazł w kuchni. Chłopak jednak zaczął mówić.
-Śnił mi się ten dzień. Zayn tam był. Leżeliśmy na łóżku i potem Zayn podszedł do szafki i wyciągnął tabletki. Potem mi dal jedną… a potem rozchylił mi nogi i … - Harry już nic nie powiedział tylko zakrył twarz rękami. Niall przytulił do siebie płaczącego chłopaka
-Ćśii już dobrze. Jesteś bezpieczny. - Harry wtulił się w blondyna.
-Czemu on mi to robi? Przecież ja go tak bardzo kocham...
-Nie jest ciebie warty. Jesteś wspaniałym chłopakiem. To on nie zasługuje na ciebie. -Cichy głos Nialla uspokoił chłopaka.
-Dziękuje wam że jesteście przy mnie. Że zostaliście na noc. Nie wiem co bym bez was zrobił. Kocham was.
Harry mocno przytulił Nialla. Blondyn uśmiechnął się szeroko.
-Zawsze możesz na nas liczyć.
Siedzieli tak jeszcze kilka minut dopóki (jakby wyrwany z innego świata) Liam nie wpadł do kuchni.
-Boże nie róbcie mi tego więcej! Myślałem że coś się stało! Nie mogłem was znaleźć!
Widok zaspanego i wystraszonego Liama wywołał w siedzących chłopakach śmiech. Kiedy wszyscy zjedli śniadanie Niall ugotował Harremu obiad. Chłopaki zostali jeszcze godzinę a wychodząc zapowiedzieli że jeszcze do niego wpadną. Harry pożegnał ich czule i wstawił zupę do lodówki z karteczką  ‘Mam nadzieję że będzie smakowało :)  ~ Hazza ‘ . Usiadł później przed telewizorem i zaczął rozmyślać nad jego związkiem z Zaynem.

3 komentarze:

  1. Genialny rozdział ♥
    Niam jest taki opiekuńczy, uwielbiam tę dwójkę :) Strasznie szkoda mi Harry'ego. Mam nadzieję, że zmądrzeje. Zostawi Zayn'a a w zamian pozna Louis'a :)
    Znalazła ten blog wczoraj, ale od teraz jestem stałą czytelniczką xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo xx Jest man bardzo miło że ci się podoba. :)

      Usuń
    2. To ja powinnam Wam dziękować, że piszecie to opowiadanie :))

      Usuń