A/N: JEŚLI JEST W TOBIE JESZCE CHOĆ TROCHĘ NORMALNOŚCI A TWÓJ MÓZG NIE ZOSTAŁ JESZCZE NISZCZONY PRZEZ WSPANIAŁOŚĆ LARREGO I GEJÓW ORAZ OPOWIADAŃ O NICH (+18) DOBRZE RADZIMY!!!!! LEPIEJ TEGO NIE CZYTAJ!!! ( ROBISZ TO NA SWOJĄ WŁASNĄ NIEPRZYMUSZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ I ZA USZCZERBKI W PSYCHICE NIE ODPOWIADAMY!! ) ( oczywiście mamy nadzieję że takich przypadków nie będzie i nie będziemy musiały nikogo odsyłać do psychologa albo gdzieś indziej :D ).
PS: Każdy komentarz mile widziany.
PS2: Przypominamy że możecie zadawać pytania bohaterom (wystarczy wysłać pytanie na nasze Tumblre albo pod spodem w komentarzu ) - po tym rozdziale miałabym do nich kilka pytań :D ~Ania
Mamy nadzieję że rozdział się wam spodoba. xx ~ Ania i Eliza
If I lose myself- OneRepublic
Kiedy Harry skończył wylewać swoje emocje na kartkę papieru uświadomił
sobie, że dziś musi iść do Zayna na umówione spotkanie. Miał nadzieję, że nie
będzie tak źle jak się tego spodziewał. Łudził się, że tym razem Zayn naprawdę ma
dla niego jakąś miła niespodziankę a nie, jak co tydzień a nawet, co kilka dni
pójdzie do niego tylko po to żeby mu zrobić przyjemność. Harry już nie miał siły,
aby nawet o tym wszystkim myśleć, o tym, co się zdarzyło dzisiejszego dnia i
ogólnie o całym swoim życiu. To wszystko dla niego już nie miało żadnego sensu.
Kiedy leżał tak na łóżku łzy same napłynęły mu do oczu. Nawet nie wiedział,
kiedy to się stało. Próbując się uspokoić pogarszał swój stan.
Kiedy rozpaczał tak nad swoim losem usłyszał dzwonek do
drzwi. Nie spodziewał się nikogo, więc bardzo go to zdziwiło. Otarł rękawem
bluzy łzy z policzków i otworzył drzwi.
-Czy to Pan Harold Styles?- Młody chłopak stojący przed
drzwiami zapytał Harrego.
-Tak. A o co chodzi?
-Przesyłka dla Pana. Proszę tu podpisać- Chłopak wskazał
palcem miejsce na podpis.
-Ale ja nic nie zamawiałem.- Harry był bardzo zdziwiony ta
sytuacją. Przecież nic nigdzie nie zamawiał ani nigdy nie otrzymywał takich
paczek od nikogo.
-Ale tu jest wyraźnie napisane, że odbiorcą jest Pan Harold
Styles.
-No dobrze. Niech pan da tę przesyłkę.- podpisał się we
wskazanym miejscu i kurier przekazał mu paczkę.
-Życzę miłego dnia. Do widzenia.- Po tych słowach kurier
odwrócił się i zaczął schodzić po schodach.
-Nawzajem- Odpowiedział niepewnie Harry. Nie wiedział, co
znajduje się w tajemniczej paczce. Była ona średnich rozmiarów, ot taka zwykła
paczka. Kiedy popatrzył na zegar stwierdził, że dziś musi mieć prawdziwego pecha,
bo musi się jeszcze wykąpać i przygotować na spotkanie ze swoim chłopakiem a
została mu niecała godzina. Rzucił wiec paczkę w kąt swojego pokoju i poszedł
do łazienki wziąć szybki prysznic.
Kiedy był już gotowy zostało mu tylko 10 minut do spotkania,
a do domu Zayna idzie się przynajmniej 15. Postanowił zadzwonić do niego i
powiedzieć mu, że się spóźni kilka minut. Spodziewał się, że chłopak będzie na
niego zły, z tego powodu, bo zawsze wymagał od niego punktualności. Jednak tym
razem był dla Harrego bardzo miły i powiedział żeby się nie martwił. Harry się zdziwił,
ale pomyślał ze może Zayn w końcu zrozumiał, że nie może bez niego żyć, oraz że
ostatnio go źle traktował i zaniedbywał ich związek. Miał nadzieję że Zayn się zmieni.
Harry zamknął mieszkanie i ruszył w stronę domu chłopaka. Na
ulicach nic się nie działo. Ludzie jak
zwykle robili zakupy, niektórzy już byli obładowani siatkami. Inni spacerowali
ze swoimi dziećmi, a jeszcze inni –jak Harry – po prostu gdzieś szli. Na ulicy
utworzył się mały korek. Kierowcy byli już chyba bardzo zniecierpliwieni i
poirytowani całą sytuacją, ponieważ zaczęli na siebie trąbić. Harry tylko
przyglądał się całemu zdarzeniu dalej kontynuując swoja podróż do Zayna. Po
kilku minutach usłyszał cos, co sprawiło ze tracił panowanie nad sobą. Dźwięk
karetki sprawił, że jego serce zaczęło szybciej bić. Chłopak zwolnił kroku.
Jego oddech stał się ciężki. Kiedy słyszał, że dźwięk pojazdu zbliża się w jego
stronę ręce zaczęły mu się pocić, oddech stał się jeszcze cięższy. Chłopak
zaczął panikować, nie wiedział, co zrobić. Czy nadal stać na środku chodnika i patrzeć,
co się wydarzy czy uciekać gdzieś gdzie nie będzie słyszał tego okropnego
dźwięku. Na szczęście karetka skręciła gdzieś w boczną uliczkę i coraz słabiej
było ją słychać. Harry powoli zaczął się uspokajać. Jego oddech stawał się
coraz stabilniejszy a serce powili wracało do swojego normalnego rytmu pracy.
Nagle poczuł, że w kieszeni wibruje mu telefon. Sięgnął wiec po niego. Na
ekranie wyświetliło się „ 1 nowa wiadomość od Zayn”. Harry otworzył ją.
-Gdzie jesteś? Nie mogę się już doczekać żeby dać ci
niespodziankę.
Harry spojrzał na zegarek i zrozumiał, dlaczego Zayn do
niego napisał. Przynajmniej 10 minut temu powinien być już u niego. Harry
postanowił mu szybko odpisać „Będę za 3 minuty”. Musiał, więc bardzo
przyspieszyć kroku, aby dotrzymać swojej obietnicy. Po 3 minutach znalazł się pod domem Zayna.
Był on bardzo ładny, z oczkiem wodnym i dużym skalniakiem w ogrodzie. Była też
przytulna altanka, w której para kiedyś spędzała ciepłe letnie wieczory. Sam
dom był średniej wielkości, ale urządzony bardzo elegancko i przytulnie. Wyciągnął
klucze do domu, które podarował mu Zayn. Już miał otwierać drzwi, kiedy same
się otworzyły i Harry ujrzał swojego chłopaka stojącego w progu.
-Cześć kochanie- Zayn przywitał go słodko
-Cześć- Harry odpowiedział i wchodząc do domu mocno go
pocałował. Zayn zamknął za nim drzwi i przemknął koło niego udając się do
kuchni. Harry ściągnął buty i kurtkę w przedpokoju po czym wszedł do salonu. W
telewizji leciała właśnie jakaś telenowela wiec chłopak z lokami postanowił iść
za Zaynem do kuchni.
-Jak spędziłeś dzień skarbie?- Harry zapytał chłopaka
krzątającego się przy blacie.
-Dobrze. Chcesz coś do jedzenia Harry?
W tym momencie chłopak poczuł niesamowity głód, którego
wcześniej aż tak bardzo nie odczuwał i nie zwracał na niego uwagi. Teraz jednak
jego żołądek już nie mógł dalej znieść tego ze chłopak prawie nic nie zjadł
przez cały dzień. Harry popatrzył na Zayna proszącym wzrokiem i ten już
wiedział że jest bardzo głodny. Na kuchence stał garnek, w którym coś się
grzało. po chwili Zayn nałożył na talerz dużą porcję spaghetti. Harry uwielbiał,
kiedy Zayn robił to danie, było ono tak pyszne jak u mamy. Harry łakomie
popatrzył na talerz.
- Jak będziesz chciał to nałożę ci dokładkę- Zayn uśmiechnął
się łagodnie do chłopaka, który teraz skupił się na jedzeniu.
-Dzięki- odpowiedział Harry pomiędzy kęsami.
Zayn wyszedł z kuchni i poszedł do łazienki. Po chwili z
niej wyszedł i udał się do salonu. Harry dokończył pierwszy porządny posiłek w
tym dniu. Przyszedł do Zayna, który leżał na kanapie i oglądał jakiś program
muzyczny. Chłopak widząc Harrego zaprosił go ręka, aby ten położył się koło
niego. Chłopak nie sprzeciwiał się. Położył się koło Zayna i od razu poczuł rękę
chłopaka, która go mocno przyciągnęła.
- I jak tam? Czujesz się już lepiej?- Harry usłyszał łagodny
głos Zayna.
-Tak już trochę lepiej.- Odpowiedział mu.
Przez chwilę leżeli tak razem. Zayn gładził Harrego po
głowie. Chłopak z kręconymi włosami
chciał żeby ta chwila nigdy nie minęła. Poczuł się tak jak za dawnych czasów,
kiedy Zayn robił to i szeptał do ucha, że go kocha. Po kilkunastu minutach Zayn wyszeptał do
Harrego
- Chcesz się przekonać, jaką niespodziankę dla ciebie
przygotowałem?
Słowa Zayna sprawiły ze serce Harrego podskoczyło mu do
gardła. Bał się tego, co Zayn zamierza z nim zrobić. Nie miał pojęcia, co go
czeka. Jego oddech przyspieszył. Zayn jeszcze bardziej przyciągnął Harrego do
siebie chcąc mu pokazać, że to on ma cała sytuację pod kontrolą i chłopak ma go
słuchać.
-Co to Zayn?- Harry zapytał niepewnie. Zayn zaśmiał się
cicho
- Przekonasz się wkrótce. Cierpliwości.
Po tych słowach Zayn zaczął całować Harrego po szyi.
Najpierw ja lekko muskał ustami, ale z każdą chwilą robił to coraz mocniej i
łapczywiej. Nie mogąc się powstrzymać ugryzł chłopaka w szyje i zaczął ją
ssać. Zostawił w ten sposób swego
rodzaju znak ze Harry należy do niego i tylko do niego. Nikt inny nie może go mieć. Kiedy Harry
poczuł na swojej szyi zęby Zayna lekko westchnął z przyjemności, jaką dawała mu
ta bliskość. Uwielbiał jak chłopak z Bradford zatapiał zęby w jego ciele i
zostawiał na nim znaki.
Harry odwrócił się twarzą do Zayna i mocno go pocałował.
Chciał przypomnieć sobie jak smakują te niebiańskie usta. Potem popatrzył w
jego oczy błagając wręcz o to żeby był dla niego delikatny, bo po ostatnim
spotkaniu nie mógł przez jakiś czas normalnie funkcjonować. Zayn dokładnie
wiedział, że Harry boi się tego, co zamierza z nim zrobić, ale ta świadomość
nie powodowała w nim litości. To sprawiało, że chłopak jeszcze bardziej się
podniecał i chciał słyszeć jak Harry jęczy pod nim.
Zayn pocałował go i zaczął powoli rozbierać. Ręce chłopaka powędrowały pod koszulkę
zielonookiego. Harry jękną cicho, kiedy
poczuł silne dłonie na swoim ciele. Zayn zaczął masować ciało Harrego. Chłopak
z kręconymi włosami objął Zayna za szyję. W końcu chłopak z Bradford ściągnął koszulkę
Harrego. Ze swoją zrobił to samo. Jego ręce nadal wędrowały po nagim torsie
Harrego, a usta nadal poznawały szyję chłopaka. Co jakiś czas Zayn podgryzał go,
co sprawiało ze ciche jęki opuszczały lekko rozchylone usta zielonookiego
chłopaka. Te odgłosy sprawiały, że Zayn był z siebie zadowolony i jeszcze
bardziej się podniecał.
-Chodź do mojego pokoju- Zayn wyszeptał prosto do ucha
Harrego. Po tych słowach podniósł chłopaka tak ze jego uda obejmowały go w
pasie. Harry zamknął oczy i położył głowę na ramieniu ciemnowłosego, który
niósł go do swojego pokoju. Wiedział ze na niedługo przekona się, co za niespodziankę
przygotował dla niego Zayn.
Harry słyszał tylko jak otwiera on drzwi i je zamyka, chwile
później poczuj jak chłopak delikatnie kładzie go na łóżku i znów zaczyna
całować. Jego ręce wędrowały coraz niżej i niżej aż w końcu dotarły do spodni Harrego.
Powoli Zayn zaczął odpinać jego pasek. Serce Harrego waliło jak młot. Uwielbiał
jak jego chłopak tak delikatnie i powoli i rozpinał mu spodnie. To sprawiało ze
się niesamowicie podniecał. Widok dłoni Zayna przy jego spodniach to widok,
jakiego pragnął. Zayn uśmiechnął się psotliwie do Harrego, gdy poczuł pod swoja
dłonią, że jego chłopak jest twardy. Chłopak z Bradford nie mogąc się już
dłużej powstrzymać wsunął rękę miedzy ciało a gumkę od majtek Harrego. Jęknął z rozkoszy.
Usta Zayna zaczęły wędrować w niższe partie ciała Harrego.
Chłopak kochał jak te usta błądziły po nim.
Zayn dokładnie wiedział gdzie i jak go dotknąć by ten stracił nad sobą
kontrole. Chcąc mieć lepszy dostęp do Harrego, ściągnął mu spodnie. Teraz
chłopak leżał na łóżku w samych bokserkach ciężko oddychając. Zayn również ściągnął
swoje spodnie i rzucił na podłogę. Chłopak usiadł okrakiem na biodrach loczka,
co sprawiło ze jego oczy się zamknęły a z jego ust wydobył się głośny jęk
zadowolenia. Zayn zniżył się i ugryzł Harrego w szyje. Kiedy zostawił na niej
kolejny ślad wyszeptał wprost do ucha chłopaka.
- Chcesz się przekonać,
co dla ciebie mam?
W oczach Harrego znów pojawił się strach. Nie chcąc żeby chłopak
znów się na niego rozgniewał tylko kiwnął niepewnie głowa. Zayn uśmiechnął się szeroko
i pocałował Harrego w usta. Nic nie mówiąc chłopak zszedł z łóżka i podszedł do
komody stojącej w rogu pokoju. Odsunął dolna szufladę i wyciągnął z niej coś.
Harry nie mogli powiedzieć, co to było, ponieważ jego myśli doprowadziły go do
takiego stanu ze ledwo mógł się ruszyć. Myślał o tym, co takiego Zayn dla niego
ma i czy będzie bolało tak jak ostatnim razem. Chłopak znów wskoczył na łóżko i
usiadł okrakiem na Harrym. Znów cichy jęk wydobył się z ust chłopaka. Zayn trzymał
w ręce mała torebkę wypełnioną białymi tabletkami. Harry wpatrywał się w nią ze
strachem. W jego umyśle powstawały najstraszniejsze scenariusze. Zayn otworzył torebkę
i wziął w palce mała tabletkę.
-C-co to?- Głos Harrego
nagle stał się roztrzęsiony.
-Coś, co sprawi ze będzie
ci dobrze jak nigdy wcześniej.- Zayn widział w oczach Harrego strach.
-Nie boj się. Nic ci nie będzie. Zaufaj mi.- Chłopak kiwnął
niepewnie głowa.
- Weź to- powiedział Zayn kładąc sobie pastylkę na języku i schylając
się ku Harremu zaczął go całować. Chłopak na początku opierał się ustom Zayna
jednak po chwili zrozumiał ze z nim nie wygra i otworzył usta, aby język Zayna mógł
znaleźć się w jego. Harry poczuł ze teraz tabletka jest w jego buzi. Zayn spojrzał
na niego.
- Połknij ja – oczy chłopaka błagały go wręcz zęby nie kazał
mu tego robić jednak Zayn był nieugięty.
- Połknij- Harry nie miał wyjścia. Musiał ja połknąć. Czuł
jak wędruje przez jego przełyk do żołądka.
-Dobry chłopiec- Zayn się uśmiechnął a jego ręce powędrowały
na krocze Harrego. Z ust chłopaka wydobył się długi jęk zadowolenia.
Zayn zaczął masować wybrzuszenie na bokserkach Harrego. Chłopak
z loczkami zamknął oczy i rozkoszował się dotykiem, który sprawiał mu tyle przyjemności.
Po chwili Zayn ściągnął bokserki z Harrego i uśmiechnął się szeroko. Chłopak mógł
zobaczyć teraz penisa Harrego w pełnej okazałości. Zayn położył się koło zielonookiego,
stającego się z każda chwilą bardziej odważnym i napalonym. Po chwili został przez
niego wręcz przygnieciony do materaca. Harry zaczął go całować po szyi a z
czasem jego usta zaczęły poznawać niższe partie ciała Zayna. Jego obojczyki,
klatkę piersiową, brzuch, podbrzusze. Wszystkie partie ciała Zayna zostały dokładnie
zbadane przez łakome usta Harrego. Nie mogąc się powstrzymać chłopak zaczął
lizać penisa Zayna przez materiał bokserek, które miał wciąż na sobie. Jęk
rozkoszy wydobył się z ust Zayna. Nawet teraz te usta potrafiły dać mu
nieziemska przyjemność. Zayn chciał poczuć te usta na swojej skórze więc zaczął
ściągać bokserki, które od pewnego czasu były już dla niego za ciasne. Widząc
ze Zayn chce się ich pozbyć Harry uśmiechnął się do niego i pomógł mu je
ściągnąć. Chłopak nie czekając ani chwili wziął członka Zayna do ust. Jęk Zayna
sprawił ze Harry zaczął poruszać głowa w górę i w dół. Ciche stęki Zayna
zaczęły wypełniać pokój. Chcąc się jeszcze zabawić z Harrym nim dojdzie kazał
mu przestać. Harry wydał siebie jęk niezadowolenia.
- Harry chcesz mnie?
- Pragnę cię jak nigdy dotąd. Pragnę cię tak cholernie
mocno. Przeleć mnie tak żebym to zapamiętał-kiedy Zayn usłyszał słowa Harrego
nie mógł uwierzyć, że to on. Był teraz cały jego. Zayn mógł z nim zrobić teraz
wszystko, czego zapragnął. Chłopak podszedł do swojej komody i wyciągnął
kajdanki. Harry uśmiechnął się szeroko na ich widok.
-Jesteś bardzo niegrzecznym chłopcem Zaynie.
-Nawet nie wiesz jak bardzo- odpowiedział podchodząc do
Harrego, który siedział na brzegu lóżka. Zayn usiadł okrakiem na kolanach Harrego
i zaczął się na niego kłaść. Kiedy już leżeli Zayn wziął jedna ręka chłopaka i
zapiał na niej kajdanki.
-Jesteś bardzo niegrzeczny- Harry zaśmiał się lekko i
pocałował Zayna. Po chwili chłopak z Bradford przypiął Harrego do ramy lóżka.
Ręka Zayna powędrowała na członek napalonego chłopaka. Powoli zaczął nią ruszać
w górę i w dół. Pokój wypełnały jęki Harrego, który nie mógł się skopić na
niczym innym tylko na ręce Zayna poruszającej się rytmicznie w górę i w dół.
- Zayn! Cholera! Potrzebuje cię!
Krzyk chłopaka sprawił ze Zayn przestał go masturbować. Uśmiechnął
się do niego
- Jak bardzo mnie pragniesz, Harry?
- Bardzo. Pragnę cię jak nigdy przedtem. Pragnę cię poczuć.
Harry wyjęczał do Zayna. Chłopak podszedł do swojej komody i
wyciągnął z niej butelkę lubrykantu. Kiedy wrócił na łózko pocałował Harrego w
usta.
-No to się zabawimy- wyszeptał pod nosem Zayn.
Wycisnął trochę substancji na swojego członka. Rozchylił
nogi chłopaka przypiętego do ramy lóżka i zaczął powoli w niego wchodzić. Harry
był bardzo ciasny i to sprawiło ze Zayn jęczał z rozkoszy. Oczy Harrego zacisnęły
się z bólu. To był naprawdę przeszywający bol. Zayn nigdy nie wchodził w niego
bez jakiegokolwiek przygotowania. Pięści Harrego się zacisnęły. Chłopak przygryzł
wargę żeby tylko nie krzyczeć z bólu. Czuł się jakby ktoś go rozrywał od środka.
Po chwili Zayn był w nim cały. Dał Harremu trochę czasu żeby mógł się przyzwyczaić
do niego.
-Zayn, proszę, nie- chłopak praktycznie wyszeptał załamującym
się głosem. Do oczu zaczęły mu napływać łzy.
Zayn jednak nie reagował na nic. Był jak w transie w którym
najważniejsze było to co czuł on. Powoli zaczął poruszać się w Harrym. W tym
momencie po czerwonych policzkach Harrego zaczęły spływać łzy. Zayn w ogóle nie
zwracał na nie uwagi. Jego ruchy z każdym pchnięciem stawy się coraz szybsze i gwałtowniejsze.
Harry nie czuł żadnej przyjemności z seksu ze swoim partnerem, a nawet
przeciwnie sprawiało mu to większy ból niż mógłby się tego przede spodziewać. Łzy
spływały po jego twarzy strumieniami. Zayn nie przejmował się nim w ogóle.
Teraz liczyło się dla niego tylko to żeby dojść. Kilka kolejnych pchnięć, kilka
kolejnych jęków i poczuł w swoim podbrzuszu znajome uczucie. Ostatnie
pchniecie, długi jęk Zayna i ten opadł na plączącego z bólu chłopaka ciężko dysząc.
Po chwili, gdy oddech ciemnowłosego się trochę uspokoił położył
się koło Harrego, który nadal nie mógł się uspokoić. Nie minęło dwie minuty a Zayn
wstał z lóżka i poszedł do łazienki. Zostawił tak Harrego, który nie dość ze płakał
z bólu, jaki teraz promieniował w stronę lędźwi to jeszcze nie mógł sobie pomoc
ze swoim ‘problemem’. Oddech chłopaka stawał się coraz stabilniejszy, lecz łzy
nadal spływały po jego twarzy. Zielonooki słyszał tylko jak w łazience leje się
woda pod prysznicem. Chciał żeby Zayn przyszedł do niego i rozpoił go z tych
kajdanek. Po kilku minutach w drzwiach ukazała się sylwetka Zayna.
-Zayn, proszę.... -Nie zdołał nic innego z siebie wydusić,
bo łzy znów napłynęły mu do gardła. Zayn powoli podszedł do łózka.
-O co mnie prosisz Harry?-
Zayn zapytał ze zdziwieniem w glosie, choć dobrze wiedział, czego chce płaczący
chłopak.
-Zayn proszę... Proszę
rozkuj mnie z kajdanek - chłopak ledwo z siebie wydusił zdanie, bo ponownie
zaczął płakać. Zayn podszedł do ramy lóżka i rozpiął Harrego. Jego ręce opadły
bezwładnie na łózko Zayn odwrócił się i wyszedł z pokoju. Harry leżał tak
jeszcze kilka minut rozmasowując sobie nadgarstki, które były trochę obdarte. Nadal
czuł po tym specyfiku Zayna zawroty głowy i brak koordynacji. Kiedy w miarę
doszedł do siebie poszedł do łazienki. Nie było to łatwe ze względu na ból
który promieniował w stronę lędźwi i ud. Kiedy w końcu wszedł pod prysznic
puścił ciepła wodę. Stal tak kila minut masturbując się żeby dokończyć to, co
zaczął Zayn. Kiedy już doszedł poczuł ogromna ulgę. Harry musiał wymyć
pozostałości spermy Zayna wiec kilka razy wsadzał sobie palec i wymywał z
siebie jej resztki. To nie było nic miłego czuł, że jest cały obtarty. Kiedy
skończył prysznic pozbierał swoje porozrzucane rzeczy i się ubrał. Zayn nie
zwracał na niego żadnej uwagi. Nawet nie spytał czy wszystko w porządku. Harry
ubrał buty i kurtkę.
-Cześć, Zayn- powiedział na pożegnanie.
-Tylko zamknij drzwi na klucz - Zayn odpowiedział bez żadnych
emocji w glosie. Harry według życzenia zamknął drzwi. Kiedy wracał do domu ból
stawał się nie do zniesienia. Nie wiedział czy to, dlatego że poruszał się czy
dlatego że tabletka Zayna przestawała działać. Chłopak płakał jak małe dziecko
a żeby nie krzyczeć z bólu przygryzł sobie rękę. Na ulicach nie było już
nikogo. Po 20 minutach w końcu dotarł do mieszkania. Łzy spływały po jego
twarzy, a jego ręka wyglądała jakby pogryzł ja pies. Chłopak miał tylko nadzieje
ze w mieszkaniu nie będzie jeszcze jego współlokatorek i będzie mógł położyć
się na łóżko i krzyczeć z przeszywającego go bólu. Jednak dzisiaj miał chyba najgorszy
dzień w jego życiu. Dziewczyny wróciły. Harry nie zwracając uwagi na nic
poszedł prosto do swojego pokoju i zamknął się w nim. Położył się na swoim łóżku
i gryząc poduszkę próbował nie krzyczeć. Już nawet nie miał, czym płakać. Oczy
go okropnie piekły. Chłopak był bardzo zmęczony i kiedy zamknął oczy prawie od
razu się uśpił. Sen przyniósł mu ukojenie w jego cierpieniu.
Świetnie piszecie! Kiedy następny rozdział? Czytałam dużo FF o Larrym. Ale ten jest po prostu fehhfsfahuchusfeuhjfe! z niecierpliwością czekam na dalsze rozdziały ! xxx
OdpowiedzUsuńWspaniały, choć dość smutny rozdział. Naprawdę, z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Dziewczyny, dokończcie powiadanie, bo jest genialne :) xx
OdpowiedzUsuńDziękujemy xx. Wracamy teraz ze zdwojoną siłą i nowymi rozdziałami. Mamy nadzieję że nasze następne pomysły też będą się podobać :)
Usuń